No a teraz pochwalicie się jakie macie "przyzwyczajenia" ;> :rolleyes: tzn, co zawsze musicie zrobić ;>



Ja np, zawsze jak coś zjem muszę to popić i posmarować usta. Jeśli tego nie zrobię zamęczę się i cały czas będę myślała o tym aby albo się coś napić, albo posmarować usta :D Podobnie ze "smarkaniem" :D zawszę jak wstanę i idę spać muszę to zrobić :D xD oczywiście jest tego więcej.

1.podczas jedzenia muszę pić, inaczej mi nie smakuje
2.przed spaniem tak ze 3 razy korzystam z toalety
3.codziennie się ważę
4.nienawidzę mokrej tubki pasty do zębów(zawsze ją wycieram)
5.czasami krzyczę bez powodu lub piszczę
tego jest oczywiście więcej, ale narazie napisałam tyle

przed spaniem tak ze 3 razy korzystam z toalety

A ja mam tak, że jak nie skorzystam to nie usnę :D
Poza tym, jak przychodzę ze szkoły to muszę się przebrać w "domowe" ciuchy, poczesać i związać włosy. Wtedy mogę normalnie funkcjonować :D

No z tymi "domowymi" ciuchami też mam podobnie, ale czasem zdarza mi się chodzić w "opakowaniu"

ja mam np. że jak umyje ręce to musze posmarować sie kremem
albo np. musze codziennie przynajmnie godzine sluchac muzyki bo padne

ja nie kremuje i mam ręce jak kostucha, ale to raczej normalka, zadne przyzwyczajenie

Noo może być i tak .. Ale ja tak z przyzwyczjenia --> jak mycie zębów :D

Mycie(to powinien robić każdy człowiek)! U mnie bez mycia, prania nie da się żyć

Powinien ale nie robi :D Mam na myśli mycie zębów. Mi np. zdarzy się wieczorem nie umyć ale rzadko. Wtedy muszę być nieźle zmęczona i od razu padam do łóżka. Ale np. rano nie wyobrażam sobie wyjść z domu bez umytych zębów :D co do rąk to w okresie zimy istna masakra -.-

A czy macie jakieś dziwadztwa w stosunku do jedzenia?

hmmm... zawsze wycinam te czerwone żyłki i "tłuszcz" czy co to jest z szynek, mięsa itd. a jak natrafię na coś twardego to dalej nie jem :D

z tym twardym to też tak mam. Np.: z kotletem, to mi totalnie smak psuje. Tak to wybredna nie jestem, no chyba, że czegoś totalnie nie znoszę, np.:galaretka

nie jem mięsa.
piszcze i spieprzam gdzie sie da,na widok pająka.
mruczę jak widzę mojego chlopaka XD
mruczę jak za nim tesknię.
głosno się smieję.
po przyjściu do domu NIGDY sie nie przebieram.

e. ja mam odwrotnie na widok pająków , sama mam w domu 3 ptaszniki Chromatopelma cyaneopubescens.
za to ja z natręctwem obgryzam paznokcie od 7 roku życia , jak zaczęłam , tak chyba nie skończę. ;d
mam bzika na punkcie kamizelek , mam ich chyba z 15.
i noszenia bandamek na głowie , ale próbuję się odzwyczaić. ^^

też mrucze jak mi się ktoś lub coś spodoba

a ja mam tak że ładuje kome codziennie bo ciągle słucham muzy

ty ! to podobnie jak ja , nie mam mp3 , ale mam mp4 tylko mi sie słuchawki zjechały i musze słuchać na komie :/

ja mam taką dosyć juz starą obsesję. Wcześniej wstydziłam się o niej napisać, bo to co robię jest strasznie głupie, ale jak się zdecydowałam to wam wyznam, że jestem chora jak się codziennie nie zważę

to nic złego , normalka . ja tam sie nie warze bo mogła bym skończyć zawałem .
:d

TheSoUniQue^ napisał:

to nic złego , normalka .

Nie sądzę... Ja tak nie mam a takie codzienne ważnie też nie dobre jak ktoś chce schudnąć LUB nie chce przytyć. Co do wagi to ja wam się przyznam że jej nie posiadam xD Ostatnio ważyłam się u chłopaka i wyszło że ważę 43,1 xD cieszę się bo udało mi się przytyć :D

Co do przyzwyczajeń to zawszę muszę coś przestawić gdy "coś" nie stoi na swoim miejscu :D

co do wagi , to przestałam sie już ważyć. Kiedyś po zważeniu nic nie jadłam i schudłam , teraz jestem normalna całe szczęście

ja nie jestem psychiczna oczywiście. Nie odchudzam się i przytyć też nie chcę. Waga stoi w łazience na widoku, więc tak sobie staję

kochammasona<3 napisał:

mam bzika na punkcie kamizelek , mam ich chyba z 15.
i noszenia bandamek na głowie , ale próbuję się odzwyczaić.

Też mam coś na punkcie kamizelek,a co do bandan, nie wychodze nigdzie bez bandany na głowie czy na szyi, przez to mówią na mnie "Bruce'a Lee, ale to już inna historia

ja kamizelki mam 3 i noszę je dumnie
ostatnio oszalałam na punkcie spinania włosów spinką

A ja nie mam kamizelek ani bandamek. Włosy zawsze mam rozpuszczone. Jedynie jak jestem w domu to je związuje :D

Ja to cały czas mam na szyi łańczuchy a na jedym z nich jest krzyż mam też nieśmiertelniki i noszę je często,a to wszystko przez Trace. :D

czemu?

Znaczy nie tylko, chodziło mi o to że on je też nosi

aha, rozumiem
co do schiz to przyznaję, że jestem strasznym pedantem
nienawidzę takiego głupiego bałaganu

Ja jak widzę gdy na suszarce do ciuchów świeci się światełko to zaraz przekręcam korbę tak aby się zgasiło :D ZAWSZE to robię. :D

ja zawsze przed myciem zębów wycieram tubkę od pasty;
kartki układam (co chwile jak wariat) bardzo dokładnie

ja nie jestem pedantem .. i nigdy nie byłam i też raczej nie będe , ale ogółem to za bałaganem nie przepadam :D

hahaha ja też nie lubie bałaganu, ale są dni kiedy na moim biurku leży masa ubrań i książek jak na jakimś pobojowisku
ale się przyzwyczaiłam
ale za to w szawie musi być wszystko poukładane (z  reguły jest tam porządek bo większość ubrań leży na biurku czy krześle) ale musi być (to co tam jest) poukładane :P

ja przekładam wszystkim bluzki, żeby mieli kolorami